Polskie tańce dzielą się na regionalne i narodowe. Regionalne to te – typowe dla danego regionu, a narodowych mamy pięć. Są to : Polonez, Krakowiak, Kujawiak, Oberek i Mazur.

Dlaczego właśnie te pięć tańców nosi miano narodowych ? To one zrobiły prawdziwą światową „karierę”. Na początku tańczone były przez chłopów, ale w XVII  wieku tak spodobały się szlachcie i arystokratom, że z czasem uznali je za swoje. Część z tych tańców uległa ogromnym przeobrażeniom choreotechnicznym poprzez piętno jakie wywarła na nich obyczajowość dworska. Jest to szczególnie widoczne w Polonezie i Mazurze – tańcach pełnych dostojeństwa, elegancji, celebracji ukłonów i szacunku jaki mężczyzna okazuje partnerce.

W tych dwóch, jak i w pozostałych trzech tańcach, znaczne zmiany nastąpiły także wtedy, gdy tańce z salonów przeniesiono na scenę. Wtedy to poddane były kolejnym szlifom, tym razem ze strony zawodowych choreografów. Po raz pierwszy polski taniec zaprezentowany został na scenie w roku 1818, w balecie „Święto serc”. Był to Polonez do muzyki Michała Kleofasa Ogińskiego, a ułożył go francuski choreograf Louis Thierry.

polonez2

           W ten sposób chłopski „Chodzony”, zwany dawniej „Wielkim”, „Pieszym” lub „Polskim” – prosty , korowodowy taniec, rozpoczynający na wsiach obrzęd weselny, stał się tańcem dworskim, a potem scenicznym. Jego nazwę „Taniec polski” Francuzi przekształcili na „Polonaise” i tak już zostało. Pierwsze opisy Poloneza pochodzą z XVI wieku, a dokonał ich sam Jan Kochanowski.

           Polonez, którego trudny do uchwycenia charakter jest dziś niedoceniany i upraszczany zachwycał niegdyś w całej Europie powagą i delikatnością. Za czasów napoleońskich był tańcem manifestującym polskość.

 

mazur            Mazur, którego ranga jest ogromna dzięki temu, że na motywach muzycznych tego  tańca powstała melodia naszego narodowego hymnu, którym jest „Mazurek Dąbrowskiego”, jest wyjątkowym wyzwaniem emocjonalnym i wykonawczym. Stał się tańcem szlachty i ułanów i tak dalece odbiegł od swoich chłopskich korzeni, że w niektórych regionach przestał funkcjonować jako osobny taniec, a jego pozostałością są tylko figury stosowane w oberku, jak m. in. „bieg wyrwasowy” czy kroki taneczne o nazwie „mazur” stosowane w oberku z okolic Opoczna  itp. O złożoności tego tańca świadczą opisy, a nawet sam tytuł dzieła autorstwa Mestenhauzena „150 figur mazurowych”. Czy ktoś  dzisiaj zna wszystkie te figury ?

Zmiany na podobnej zasadzie przeszedł Krakowiak, znany wcześniej w Małopolsce pod nazwą „Skalmierzak”, „Suwany” lub „Kuligowy”. Z prostego, chłopskiego tańca, którego przewodnim motywem był niegdyś „galop” par wokół izby, przedzielony przyśpiewkami zmienił się w taniec pełen figur. Niektóre z nich jak „Starokrakowska” i „Porębiańska” zapewne niewiele już mają wspólnego z pierwotnym, chłopskim wykonawstwem.

krakowiak

Znaczenie Krakowiaka i stroju krakowskiego jako symbolu kultury narodowej utrwaliło się poprzez udział chłopów krakowskich w insurekcji Kościuszkowskiej. W zwycięskiej bitwie pod Racławicami, sukmana krakowska miała rangę munduru. To co „wystylizowali” potem choreografowie w estetyce tego tańca jest adekwatne do jego powiązań historycznych: ta zamaszystość, ten charakterystyczny ruch ręki unoszącej się dumnie do położenia w tzw. „górny skos”.

Wymienione tańce zyskały wielką popularność gdy w 1794 roku odbyła się premiera dzieła do muzyki Jana Stefaniego „Cud mniemany czyli Krakowiacy i Górale”.W 1823 roku wystawiono „Wesele krakowskie w Ojcowie” do muzyki Karola Kurpińskiego i Józefa Damse, w choreografii Louis’a Thierry, w 1858 roku, po premierze opery „Halka”  Stanisława Moniuszki, Polonez i Mazur w choreografii znamienitego  Romana Turczynowicza zaprezentowane w II akcie tego narodowego dzieła, okrzyknięte zostały przez krytyków  niedoścignionym wzorem kompozycji. Tańczono je w niezmienionej wersji przez kolejne 60 lat.

Te dzieła taneczne i liczne przemiany uplasowały wykonawstwo i choreografię naszych tańców narodowych na tak wysokim poziomie, że dziś obowiązkiem każdego wykonawcy jest utrzymanie tego poziomu i dbałość o każdy detal. Stopień trudności tkwi tu nie tylko w technice tanecznej , znajomości kroków i figur, ale w oddaniu charakteru i znaczenia jakie te tańce miały niegdyś.

kujawiak

Kujawiak i Oberek z czasem również zyskały nowe, artystyczne oblicze. Pierwszy, z bardzo prostego tańca, polegającego na obracaniu się par na obwodzie koła stał się liryczną, pełną figur opowieścią o miłości, drugi natomiast cechuje dziś takie wirtuozostwo, że jest   wyznacznikiem umiejętności, sprawności i kondycji tancerzy. Ogromne znaczenie dla rozwoju Oberka w tym właśnie kierunku miała twórczość wybitnego choreografa – Feliksa Parnella, który był twórcą baletów o tematyce ludowej jak m.in. „Umarł Maciek, umarł”, „Roztańczona baba” czy „Lajkonik krakowski” i wiele innych. Twórczość Parnella rzuciła nowe światło na polski taniec ludowy. Parnell kształcił się w Rosji, gdzie na początku XX wieku zapoczątkował się w tańcu nurt eksperymentalny. Polegał on na włączaniu do tańców ludowych innych stylów : klasyki, elementów tańca towarzyskiego oraz akrobatyki. Stąd w naszym scenicznym oberku spotkać dziś możemy rosyjskie „kozły”, „beczki”, „pistolety” i wiele, wiele innych. Parnell w jednym ze swoich wywiadów zauważył słusznie, że te efekty wrosły w polski, sceniczny taniec, znalazły wielu naśladowców, a już nikt nie pamięta, że to właśnie on pierwszy zastosował takie nowatorskie rozwiązania w stylizacji polskich tańców.oberek

Należy zdać sobie sprawę, że chłopi, którzy tańczyli swoje tańce w izbach , gdzie sufit (powała) był bardzo nisko, na  wykonywanie akrobatyki nie mogli sobie pozwolić. O ile w ferworze zabawy mogło się zdarzyć, że jakiś parobek spontanicznie pochwycił dziewczynę na ręce, to podnoszenia nie egzystowały jako osobna figura taneczna, no i nigdy polska dziewczyna nie chwyciła mężczyzny aby go efektownie podrzucać. To kulturowo proste do wyjaśnienia. Po pierwsze było tak dlatego, że panował patriarchat, czyli w rodzinie chłopskiej dominował mężczyzna, po drugie to przeczy naszej, polskiej obyczajowości. Tym, co wyróżnia naszą kulturę taneczną na tle innych, i co do tej pory zachwyca i zadziwia publiczność na całym świecie, to właśnie elegancja i względy jakie mężczyzna w naszych   tańcach okazuje kobiecie. W żadnej innej kulturze partner nie klęka przed partnerką, nie kłania się, nie podaje ręki gestem pełnym szacunku, nie patrzy w oczy. Same ujęcia rąk w parze, nawet w tych najbardziej „rubasznych” tańcach, do jakich zalicza się oberek, to zawsze podtrzymywanie rąk kobiety przez mężczyznę, obejmowanie jej i ochranianie. Idąc tym tokiem rozumowania nie trudno wyjaśnić dlaczego, w naszym oberku to wyłącznie kobieta powinna być noszona na rękach, a te figury, w których podnoszony jest mężczyzna przez dziewczynę są widowiskowe i efektowne, ale pamiętajmy, że jednak „nie nasze”.

Zachęcam wszystkich do przemyśleń, dyskusji i do nauki polskich tańców. Tańczmy, aby cofnąć się w czasie, aby poczuć się wyjątkowo, aby ochronić to, co odchodzi wraz z upodabnianiem się wzorców kulturowych całego świata. Dlaczego to co rodzime tak wielu młodym ludziom wydaje się nieciekawe ? Chyba  pod tym względem negatywnie różnimy się od innych narodów. Na Węgrzech funkcjonują tzw. „domy tańca” gdzie można iść, aby dla zabawy improwizować ich narodowego Czardasza, Hiszpanie rozkochani są w swoim narodowym Flamenco, każdy kraj promuje własną kulturę, a u nas ? Tańczymy wszystko, ale po polsku już tylko na scenie. Młodzież zrzeszona w amatorskich Zespołach Pieśni i Tańca to osoby wyjątkowe, ale niestety pozostające w mniejszości.To jednak temat na oddzielny artykuł.

          To co napisałam, to luźne przemyślenia przelane z głowy na białą kartkę. Literatura na ten temat, choć nie ma jej dużo, jest bardzo ciekawa, bardzo wnikliwa i unikatowa. Szukajcie jej, czytajcie, naprawdę warto.

Z tanecznym pozdrowieniem Maria Kuśnierz